Lusia (*)
Bardzo chora właścicielka Lusi nie mogła sprawować nad nią należytej opieki. Lusia miała zostać odebrana przez OTOZ, ale z uwagi na jej wiek, brak wzroku i słuchu, uznaliśmy, że lepiej jak zostanie w swoim otoczeniu, tym bardziej, że mieszkańcy kamienicy zobowiązali się zaangażować w codzienną opiekę nad Lusią. Było to w październiku 2017 r.
Lusia od tamtej pory była pod stałą opieką pobliskiej lecznicy, przechodziła regularne badania kontrolne, opłacaliśmy jej leczenie i utrzymanie i byliśmy w stałym kontakcie z opiekunkami Lusi oraz lekarzami.
W sierpniu 2018 r. Lusia poczuła się dużo gorzej, okazało się, że miała też kilka ataków padaczkowych. Wymagała pilnego intensywnego leczenia, w tym podawania kroplówek oraz stałej opieki. Uznaliśmy, że opiekunowie Lusi nie dadzą rady się nią odpowiednio zająć i Lusia trafiła pod nasze skrzydła.
Szczegółowe badania wykazały, że Lusia miała przewlekłe zapalenie trzustki, zwyrodnienia wątroby i początek przewlekłej niewydolności nerek. Miała zanik gałek ocznych, nie widziała, a za gałką znajdował się guz o niewiadomym podłożu.
Stan Lusi został ustabilizowany. Przez kolejne 3 miesiące Lusia miała zapewnioną opiekę domową i weterynaryjną.
30 listopada 2018 r. Lusia odeszła za Tęczowy Most.