Fifin (*)
6-letni Fifin zaczął pewnego dnia kuleć na lewą tylną łapę i od tego czasu jego życie było tułaczką po wielu lekarzach i poszukiwaniem właściwej diagnozy. U kresu sił fizycznych i finansowych jego właścicielka zwróciła się do nas o wsparcie.
Po wizytach u specjalistów i wykonaniu badań okazało się, że Fifin ma włókniaka nerwu kulszowego. Sytuacja była trudna, niektórzy lekarze sugerowali eutanazję ze względu na ból i cierpienie odczuwane w związku z uciskiem guza na nerw. Jeden z nich (dr Jacek Sterna) podjął się ryzykownego zabiegu usunięcia guza oraz uszkodzonego nerwu. W ramach naszej pomocy zostały sfinansowane: dwa badania rezonansem magnetycznym, biopsja guza, operacja usunięcia guza oraz operacja usunięcia nerwu kulszowego.
Niestety niedługo po operacjach okazało się, że guz nie dość, że się uzłośliwił, to zaatakował ze zdwojoną siłą. Fifin bardzo cierpiał z bólu, miał problemy z jakimkolwiek ruchem. W dniu 11 czerwca 2013 r. Fifin przeszedł za Tęczowy Most.
Po wizytach u specjalistów i wykonaniu badań okazało się, że Fifin ma włókniaka nerwu kulszowego. Sytuacja była trudna, niektórzy lekarze sugerowali eutanazję ze względu na ból i cierpienie odczuwane w związku z uciskiem guza na nerw. Jeden z nich (dr Jacek Sterna) podjął się ryzykownego zabiegu usunięcia guza oraz uszkodzonego nerwu. W ramach naszej pomocy zostały sfinansowane: dwa badania rezonansem magnetycznym, biopsja guza, operacja usunięcia guza oraz operacja usunięcia nerwu kulszowego.
Niestety niedługo po operacjach okazało się, że guz nie dość, że się uzłośliwił, to zaatakował ze zdwojoną siłą. Fifin bardzo cierpiał z bólu, miał problemy z jakimkolwiek ruchem. W dniu 11 czerwca 2013 r. Fifin przeszedł za Tęczowy Most.
Cała historia Fifina znajduje się na forum roboczym fundacji. Aby przejść na forum kliknij tutaj